Posłowie PSL złożyli w Sejmie projekt ustawy o zawodzie aktora, który rozgranicza, kto jest "aktorem", a kto tylko "wykonawcą". Chcą też szczególnych uprawnień dla aktorów. Minister kultury apeluje, by PSL wycofał się z pomysłu - pisze Donata Subbotko w Gazecie Wyborczej.
Tytuł aktora miałby przysługiwać tylko tym, którzy skończyli szkołę aktorską lub zdali specjalny egzamin przed komisją powołaną przez "organizację zbiorowego zarządzania lub ministra kultury i dziedzictwa narodowego". W projekcie znalazł się też np. zapis o maksymalnie dziesięciogodzinnym dniu pracy, prawie do udziału w dochodach ze sprzedaży biletów, obowiązku szybkiej nauki tekstu na pamięć i "należytej powściągliwości w krytykowaniu kolegów po fachu". Jeśli ustawa weszłaby w życie, tytułu aktora nie mogliby używać np. Anna Przybylska czy Kasia Cichopek. Ci, którzy swoimi kreacjami współtworzyli historię polskiego filmu - np. Roman Polański, Jan Himilsbach czy Henryk Gołębiewski - także. Minister kultury Bogdan Zdrojewski (PO) wystosował wczoraj oficjalny apel, by PSL wycofał się z projektu. Rozmowa ze Stanisławem Rakoczym, autorem projektu, posłem PSL Donata Subbotko: Jest pan pomysłodawcą projektu o zawodzie aktora S