"Królowa Margot. Wojna skończy się kiedyś" w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Opowieść o wyrachowaniu władzy i fałszowaniu faktów, to w teatrze nic nowego. Jeśli jednak zachęcam (a zachęcam) do obejrzenia spektaklu "Królowa Magot. Wojna skończy się kiedyś" w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej, to ze względu na oryginalny pomysł inscenizacyjny i ciekawe interpretacje aktorskie. Dzięki nim, prawdy dawno objawione zyskują nowy, poniekąd bezpośredni wymiar. Bezpośredni, bo publiczność ogląda historię politycznych manipulacji i bierze w nich... udział. I nawet jeśli niektórzy widzowie znają (z cudzych relacji) pointy szczególnie wymownych scen, ostrze demistyfikacji nie traci ostrości. Autorzy tekstu - reżyser Wojciech Faruga i dramaturg Tomasz Jękot - nie przypadkiem wybrali słynną powieść Aleksandra Dumasa. Zaczerpnęli z niej zarys fabuły i postać głównej bohaterki, która w kulturze europejskiej stała się symbolem ofiary i kata jednocześnie, ale też symbolem marionetki w rękach potężniejszych od niej pretendentów do