Teatr Ateneum im. Stefana Jaracza w Warszawie: HAMLET Williama Szekspira. Spolszczył Jerzy S. Sito. Reżyseria: Janusz Warmiński, scenografia: Marian Kołodziej, muzyka: Edward Pałłasz. Premiera 30 IV 1933.
Zdumiewający tekst. W odmiennych czasach, wedle różnych przekładów, na tysiące sposobów powoływany do życia scenicznego, zawsze inny, a ten sam, niezmiennie pociąga, niepokoi, denerwuje. Wydaje się wręcz, że cechą konstytutywną teatralnych realizacji Hamleta jest to właśnie, iż każda niepokoi, denerwuje jakąś jednostronnością, domaga się polemiki, prowokuje pomysły innych rozwiązań. Być może i dlatego tyle zainteresowania, dlatego tak bardzo pociąga ta tragedia teatry, aktorów i widzów, dlatego nowe przekłady, nowe premiery, nowe wcielenia duńskiego księcia. Nieustanne łowy na szlachetnego zwierza, daremne, for it is, as the air, invulnerable, bo jest, jak powietrze, nie do zranienia. Tak mówi Marcello o zjawie starego Hamleta. Jest Hamlet pułapką na reżyserów, na aktorów, na krytyków także. W scenie drugiej aktu trzeciego książę Hamlet poucza aktorów, jak powinni igrać i jaki jest cel ich pracy. Krytyk i mecenas w jednej osobie, posta