Dotąd głębszych emocji szukała na scenie dramatycznej. Teraz odkrywa je w operze. Aktorka Kinga Preis jutro zadebiutuje w tym gatunku na Warszawskiej Jesieni. Wydaje się, że "Iwona, księżniczka Burgunda", przedwojenny dramat Witolda Gombrowicza, nie jest sztuką do operowej adaptacji. Tytułowa bohaterka milczy przez prawie cały czas trwania dramatu. Cóż to za protagonistka która nie śpiewa? W teatrze operowym, w którym chodzi przede wszystkim o muzykę, o eksponowanie pięknego głosu, to rzecz nie do pomyślenia. A jednak, kiedy kompozytor Zygmunt Krauze otrzymał od miasta zamówienie na operę, która miałaby uczcić setną rocznicę urodzin Witolda Gombrowicza, od razu zdecydował się na "Iwonę...". W milczeniu tytułowej bohaterki kompozytor odnalazł walor dramaturgiczny. - Jest u Gombrowicza sygnałem, że Iwona jest inna, obca. Milcząc, budzi w swoim otoczeniu sprzeczne, bardzo silne emocje - mówi Krauze. - Tymczasem w muzyce
Tytuł oryginalny
Księżniczka Iwona nie śpiewa
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Wyborcza - Stołeczna" nr 227