"Powder Her Face" Thomasa Adesa w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.
Smutna historia życia Margaret Campbell, księżnej Argyll, jednej z pierwszych brytyjskich celebrytek, znanej głównie z bujnego życia erotycznego, stała siew 1995 r., czyli parę lat po jej śmierci w nędzy i zapomnieniu, tematem debiutu operowego 23-letniego Thomasa Adesa, dziś uznawanego za najsłynniejszego współczesnego kompozytora brytyjskiego. Jak sama bohaterka, tak i dzieło zostało wówczas uznane za skandalizujące (zwłaszcza z powodu dosłowności sceny erotycznej w środku utworu), ale zarazem znakomicie napisane. Ades stał się w świecie twórcą modnym i dobrze, że w końcu zapoznajemy się pomału z jego muzyką. A jest to muzyka bardzo zawiła i wobec wykonawców wymagająca, choć jednocześnie zawiera chwytliwe aluzje do stylistyki z przeszłości, poczynając od "Śmierci i dziewczyny" Schuberta po tanga Gardela i Piazzolli. Dobrze sobie z tymi trudnościami radzi kameralny zespół instrumentalny pod batutą Alejo Pereza, jak również importowani sol