W drukowanym obok wywiadzie Janusz Głowacki powiada: "Moje sztuki trzeba wystawiać bardzo poważnie, tylko wtedy wychodzą rzeczy śmieszne". Przypomina to głośny niegdyś artykuł Konstantego Puzyny, który podobną receptę przepisał inscenizatorom Witkacego: jedynie zastosowanie się do didaskaliów autora "Szewców" bez silenia się na tak zwane pomysły reżyserskie, pozwala wydobyć cały absurd z jego sztuk. Swój apel powtarzał Głowacki podczas swojego ostatniego pobytu w kraju. Obejrzawszy dwie realizacje najnowszej swojej sztuki "Fortynbras się upił", prawie kabaretową w Starym Teatrze ( w reżyserii Jerzego Stuhra), i w tonacji serio w bydgoskim Teatrze Polskim (w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego) opowiedział się - jak widać - za drugą. Pojechałem zatem do Bydgoszczy, aby zobaczyć przedstawienie Marczewskiego. Ten trwający około 100 minut, bardzo zwarty (bez przerwy) i dynamiczny spektakl istotnie może się podobać. Rozgrywa go reżyser w s
Tytuł oryginalny
Książę pijany
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Warszawy"