13 WRZEŚNIA i w dniach następnych aktorzy polscy postanowili zagrać "Księcia Niezłomnego" w Londynie. Śliczna sztuka, tryskająca bengalskim ogniem słów! I właśnie z powodu tej sztuki miałem przed wielu laty sprawę honorową z wielkim artystą, Juliuszem Osterwą. .Poszło nie o Słowackiego ale o konie. A jak się to stało opowiem. Oto idę sobie spokojnie, nic złego nie przeczuwając, cichymi ulicami Krakowa, gdy nagle uderza mnie widok niezwykły: pędzi tabun rozhukanych koni bez jeźdźców. W sam dzień św. Piotra i Pawła! Można sobie wyobrazić panikę, jaka powstała w Krakowie! Przechodnie chronili się do bram, konie zaś gnały środkiem błota pryncypialnych ulic. Patrząc na te rumaki, zadeklamowałem z pamięci: Ujrzałem w strasznej wrzawie Pod nieba strefą niebieską Zlatującą konnicę fezką ... Ziemia nie wie i wiatr nie wie, Czy oni biegną czy lecą . .. Cóż się stało? Sumiennie przeprowadzona ankieta wykazała, że te koni
Tytuł oryginalny
Książę Niezłomny i konie
Źródło:
Materiał nadesłany
The Polish Daily & Soldiers Daily nr 211