"Ja jestem zmartwychwstaniem" w reż. Przemysława Wojcieszka w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Michał Wyszowski w Wiadomościach Wałbrzyskich online.
Od co najmniej trzech premier wałbrzyski teatr jest jak dziennik telewizyjny. Odbija wszystko to czym żyją media i czym chociaż w części interesuje się społeczeństwo. Tak jak w przypadku "ja jestem Zmartwychwstaniem" wychodzi jednak na to, że im trudniej tym lepiej. Na scenie oczywiście. Premiera to w teatrze święto. W piątek było to święto podwójne. Po ciężkiej, trwającej 9 miesięcy budowie uruchomiono Scenę Kameralną. Da to oddech i teatrowi, który już od dawna nie mieścił się na jednej scenie, i widzom, który mogą oglądać teraz małe formy w przyzwoitych warunkach. Wstęga przecięta, budynek poświęcony, pierwsza premiera za nami. Niby Wałbrzych Na debiut wybrano propozycję jednego z najbardziej konsekwentnych twórców polskiego teatru i filmu, Przemysława Wojcieszka. Pierwotnie miała to być opowieść o dwóch górnikach, którzy za otrzymane odprawy jadą otworzyć biznes nad morze ("Jesteś mój, grubasku"), do premiery jedna