EN

29.11.1970 Wersja do druku

Ksantypa odmłodzona i zrehabilitowana

Ksantypa, żona Sokratesa, nie miała u potomności "dobrej prasy". Wiadomo, co symbolizowało od wieków jej imię. Przykrą tę opinię prawdopodobnie wyrobił jej najstarszy syn, Lamprokles, który w Ksenofontowych "Wspomnieniach o Sokratesie" skarży się ojcu że nie może znieść jej zrzędności i kąśliwego języka. Sokrates, może szczerze a może ze względów pedagogicznych, wskazuje synowi wielkie zalety Ksantypy jako matki. Ale prawdę mówiąc, nic nie świadczy, by miał do tej kobiety wiele uczucia i głębszego przywiązania. W przejmującej scenie, opisanej przez Platona w "Fedonie", kiedy - 70-letni starzec - przygotowywał się w celi więziennej do wypicia kielicha cykuty i pogodnie rozmawiał z przyjaciółmi o śmierci i życiu pozagrobowym, krótko pożegnał się z żoną, która przyszła z dziećmi go odwiedzić, po czym odesłał ją do domu, by lamenty niewieście nie psuły mu nastroju chwili. Jakakolwiek była Ksantypa, Sokrates na pewno nie uosabia�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ksantypa odmłodzona i zrehabilitowana

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości

Autor:

Ignacy Wieniewski

Data:

29.11.1970

Realizacje repertuarowe