EN

24.05.2019 Wersja do druku

Krzysztof Szuster: Aktorzy z pasją

- Byłem także: inspicjentem, suflerem, scenografem, adeptem, reżyserem dubbingu, dyrektorem teatru, producentem. A poza sztuką: ścinałem i sprzedawałem jemiołę, kopałem rowy melioracyjne w Belgii, handlowałem samochodami. Lubię pracować, kiedy widzę, że to, co robię, ma sens - mówi Krzysztof Szuster.

Do marzeń nie trzeba mieć żadnych predyspozycji Krzysztof Szuster dla STOLICY o jeździectwie, Adamie Hanuszkiewiczu i teatralnych pasjach w rozmowie z Rafałem Dajborem. Rafał Dajbor: Pasja jeździecka towarzyszy wielu aktorom, znani są z niej chociażby Daniel Olbrychski czy Marek Siudym. Jednak Pan uczynił z niej właściwie swój sposób na życie. Jak to się stało? Krzysztof Szuster: Moja rodzina, tak ze strony mamy, jak i taty, związana była z końmi od pokoleń. Konie były obecne w moim życiu od dzieciństwa. Od siódmego roku życia jeździłem konno. Także powoziłem (śmiech)! Jak to? - Po pierwszej klasie szkoły podstawowej wysłano mnie na wakacje do Kowar. Mieszkaliśmy w przepięknym poniemieckim pałacu, a tuż za płotem był PGR nastawiony na produkcje mleka. Do wywożenia obornika zaprzęgano tam trzydziestoletniego ślepego kucyka, pamiętającego jeszcze czasy hitlerowskie. Wykradałem się z terenu kolonijnego i po "zaprzyjaźnieniu się"

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktorzy z pasją

Źródło:

Materiał nadesłany

Stolica nr 5/2019

Autor:

Rafał Dajbor

Data:

24.05.2019