Po wyjściu z krakowskiej szkoły teatralnej idzie jak burza - za nim role w popularnych serialach i spektakularne role teatralne. - Jestem w takim momencie, w którym chcę wiele robić, dużo grać, rozwijać się. Stolica jest na to dobrym miejscem - mówi Krzysztof Kwiatkowski, aktor Teatru Polskiego w Warszawie.
Masz w sobie coś z hulaki Leona Birbanckiego, którego grasz w "Dożywociu" [na zdjęciu]? - Każdy z nas pewnie trochę z niego ma, ale umówmy się, że Leon to postać narysowana grubą kreską, wyrazista, na skraju. On nie robi nic innego, tylko baluje, gra w karty, przepuszcza wielkie sumy pieniędzy, innymi słowy - korzysta z życia. U mnie, zdaje się, gen imprezowicza występuje w zdecydowanie bardziej zrównoważonych proporcjach. Mam znajomych, którzy żyją tak jak Birbancki i ja też mam momenty, w których potrzebuję się oderwać od codzienności. Pytanie w jakich to wszystko jest proporcjach. Moje pozwalają mi normalnie funkcjonować. To pewnie za to bunt młodzieżowy był silny. - Zawiodę cię, też jakoś niespecjalnie. A to dlatego, że od zawsze byłem człowiekiem, który sam szukał sobie zajęcia, a gdy masz co robić, to grupie pomysły po prostu nie przychodzą ci do głowy. Dobrze sobie organizowałem czas. W szkole mocno poszedłem w sport, re