- Obecna władza wykorzystuje kulturę do celów politycznych, a poprzednia władza nie doceniała kultury w budowaniu świadomości obywatelskiej, tożsamości, otwartości na świat - z Krzysztofem Dudkiem, dyrektorem Teatru Nowego im. Kazimierza Dejmka w Łodzi, rozmawia Magdalena Rigamonti w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Magdalena Rigamonti: Jest pan adwokatem. Krzysztof Dudek: Z wykształcenia. Ale kulturę stawiam przed prawem. Ona jest ważniejsza. Przez ponad osiem lat, do 2016 r., zarządzałem najważniejszą instytucją kulturalną w Polsce - Narodowym Centrum Kultury. Paweł Potoroczyn kandyduje do Sejmu. On za rządów Platformy, tak jak pan, promował kulturę polską na świecie. - On był szefem Instytutu Adama Mickiewicza. IAM oraz NCK to były współpracujące instytucje. Z Pawłem przyjaźnimy się, jesteśmy w kontakcie. Potoroczyn mówi, że chce być ministrem kultury. - A ja jego zastępcą. Wiem, że razem przywrócilibyśmy kulturze i jej promocji należne miejsce. W Polsce i na świecie. Obydwaj wiemy, jak się ją wspiera, nie robiąc przy tym propagandy. Podobno na łódzkim Teatrze Nowym, któremu teraz pan szefuje, ciąży klątwa jego dawnego dyrektora Kazimierza Dejmka? - Tak, chyba tak. Schematy, układy zastałe, atmosfera... Różne rzeczy się tu działy.