- Oczywiście, że "Nabucco" zawsze dotyka sfery politycznej, a szaleństwo władzy i jej osiąganie wbrew społeczeństwu zawsze się w tej operze przegląda. Mam więc nadzieję, że bieżąca polityka także przejrzy się w operze Verdiego - mówi reżyser Krzysztof Babicki przed premierą w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.
Ledwo co opadła kurtyna po premierze przedstawienia "Kursk", a jego reżyser przygotowuje następną propozycję - tym razem Krzysztof Babicki [na zdjęciu] wrócił do Opery Bałtyckiej, żeby zrealizować klasyczne dzieło Verdiego, "Nabucco". Przemysław Gulda: Niemal wprost ze sceny na "Darze Pomorza", gdzie realizował pan spektakl dramatyczny, przeszedł pan na scenę operową, gdzie powstaje "Nabucco". Czy łatwo było przekroczyć granicę między tymi światami? Krzysztof Babicki: Nie jest to przekraczanie granicy między dwoma światami w trybie nagłym. Prace nad "Nabucco" rozpoczęliśmy już pod koniec listopada - myślę tu o tworzeniu koncepcji przedstawienia z kostiumologiem i scenografem. Później, w lutym i marcu, w sali prób powstawało przedstawienie, które właśnie teraz, po premierze "Kurska" przenosimy na dużą scenę opery, w scenografię Mariusza Napierały. Jak wyglądał powrót do prób z zespołem Opery Bałtyckiej? Czy po tej przerwie postano