"Wesele", ten dramat poetycki z pierwszych tygodni bieżącego stulecia, najsławniejszy i dotąd w randze swej niezastąpiony w polskiej dramaturgii, obrosły setkami interpretacji związanych z kolejnymi odmianami czasu historycznego i spraw społeczno-narodowych, objaśnień nieraz zaciemniających, polemik kilku pokoleń - od dwóch dziesiątków lat żyje na scenie na nowo i to oryginalnym, może bardziej twórczym niż kiedykolwiek bytem, jako dzieło na wskroś teatralne. I to chyba ocala sztukę., wysnutą bezpośrednio z realiów 1900 roku, od intelektualnej obojętności, emocjonalnej oziębłości. "Wesele" stało się tym arcytworem, w którym znaleźć można intensywne źródła filozofii i estetyki współczesnego naszego teatru. Zależy tylko: kto i jak głęboko sięga. Można by powiedzieć paradoksalnie, że "Wesele", skazane przez długie lata na niezmienność interpretacji na scenie poza środkami warsztatu aktorskiego, teraz korzystnie się rozwija, wraz z gł
Tytuł oryginalny
Krzyk z tego pokolenia
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 9