Piąta edycja Festiwalu Debiutantów Pierwszy Kontakt w Toruniu dowiodła, że teatr współtworzony przez artystów młodego pokolenia jest nie tylko wyjątkowo zróżnicowany, ale także wpatrzony w otaczającą nas rzeczywistość - pisze Barbara Pitak-Piaskowska z Nowej Siły Krytycznej.
Tegorocznej edycji Pierwszego Kontaktu przyświecało hasło "Krzyk". Sformułował je Paweł Paszta, dyrektor artystyczny Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu, czyli organizatora Festiwalu Debiutantów. Słowo to miało na celu podkreślić wysiłek, jaki często podejmują młodzi twórcy by wybić się na samodzielność. Ów krzyk jest symbolem potrzeby bycia dostrzeżonym w momencie zawodowego debiutu, który w karierze każdego artysty jest czasem pełnym silnych emocji i nadziei. W trakcie tygodniowego programu można było zobaczyć piętnaście spektakli z różnych zakątków Polski, z których dwanaście wzięło udział w konkursie. Poza rywalizacją pokazano dwa toruńskie spektakle "Aktorów prowincjonalnych" w reżyserii Damiana Josefa Necia (debiut reżyserski) i "Ustawienia ze świętymi" Agaty Dudy-Gracz oraz monodram Magdaleny Drab, czyli przedstawienie Teatru Zamiast "Curko moja ogłoś to". Określono je mianem "rytmizowanego biuletynu z wystawy Marii Wnęk", gdyż