"Przy drzwiach zamkniętych" Sartre'a było ósmą premierą teatru "Między Innymi" w Olsztynku. To interesujący spektakl o krzesłach w piekle, czekających na tych, którzy tam powinni się znaleźć. Spektakl "Przy drzwiach zamkniętych" Sartre'a w reżyserii Witolda Jędrzejczaka to szokująca "wizja lokalna" życiorysów bohaterów i ostrzeżenie, w którym słychać jak krzesła szorują po podłodze, gdy piekło przesuwa je w naszą stronę. Sztukę zagrali aktorzy zawodowi i ci, którzy nimi się stają - pisze Elżbieta Mierzyńska w Gazecie Olsztyńskiej.
Ci, którzy na nich siadają, jak oskarżeni przed sądem, mówią, że czują się niewinni albo że uznają całą rzecz za groteskową. Próbują otworzyć drzwi. Ale wyjścia nie ma. Ludzie na krzesłach w piekle przyznają się do rzeczy, które powinny przerażać. Przemoc, nienawiść, mord i morze egoizmu. Oto oni - trzy postacie w piekle. Spektakl "Przy drzwiach zamkniętych" Sartre'a w reżyserii Witolda Jędrzejczaka to szokująca "wizja lokalna" życiorysów bohaterów i ostrzeżenie, w którym słychać jak krzesła szorują po podłodze, gdy piekło przesuwa je w naszą stronę. Sztukę zagrali aktorzy zawodowi i ci, którzy nimi się stają. Premierowe przedstawienie obejrzał specjalnie gość - prof. Bohdan Głuszczak, znany w Polsce reżyser i twórca Pantomimy Olsztyńskiej. - Czujecie dialog, trzymacie tempo, jest dobrze - powiedział zaraz po obejrzeniu sztuki. Na "popremierówkę" aktorzy powiedli publiczność z pochodniami w rękach pod... wiadukt. Gdy