EN

1.12.2001 Wersja do druku

Krytyka krytyki teatru

Przed premierą "Wielka­nocy" Strindberga Erwin Axer powiedział w wy­wiadzie dla "Rzeczpospo­litej", że jest to sztuka trudna dla wy­konawców, łatwa dla odbiorców. Okazała się ona trudna dla niektórych odbiorców, zwłaszcza dla odbiorców z cenzusem, jakimi winni być krytycy. Jest w tym zjawisku wiele aspektów niepokojących i irytujących i dlatego chciałbym je poddać dość gniewnej refleksji w imię interesu ogólnego: krytyki, teatru, publiczności. Na wstępie pragnę wyjaśnić pewne kwestie, by już później do nich nie wra­cać: przedstawienie Axera uważam za ważne, co nie znaczy bez skazy. Kryty­ków, których krytykuję, nie wymieniam z nazwiska, by uniknąć uwikłania w spory personalne, które u nas łatwo przeradzają się w pyskówki. Recepcja krytyczna "Wielkanocy" objawiła przede wszystkim dwie negatywne cechy kry­tyki teatralnej w Polsce: odmowę otwarcia się i odmowę rozumienia. Przez odmowę otwarcia się rozumiem niechęć, przechodzącą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Krytyka krytyki teatru

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 12

Autor:

Lech Sokół

Data:

01.12.2001

Realizacje repertuarowe