Pierwszy dzień Festiwalu Kontrapunkt omawia Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.
Pierwszy dzień festiwalu upłynął pod znakiem teatru niemieckiego. Pierwszy spektakl "Jackson Pollesch" [na zdjęciu] TR Warszawa według własnego tekstu wyreżyserował Rene Pollesch. W spektaklu podglądamy aktorów, którzy próbują zagrać jakąś sztukę, ale mnogość wątków, interpretacji, tekstów, uniemożliwia im to. Wiedzą, że widzowie są przygotowani i oczekują sztuki wyższej, ale nie potrafią im tego pokazać. Każdy tu pozuje na inną postać, którą znamy z popularnych filmów, bulwarowych sztuk. Aktorzy przebierają się, mieszają role, mieszają teksty, powtarzają sceny, zerkają do notatek inspicjenta i nadal nic. Ten spektakl to znakomity popis gry zespołowej TR Warszawa, chociaż trzeba przyznać, że na tle innych wyraźnie wyróżnia się Aleksandra Konieczna, która wzbudza wybuchy śmiechu jako egzaltowana artystka, która za wszelką cenę próbuje uszczęśliwić widownię i zagrać jakąś rolę. Przyciąga uwagę również Tomasz Tyndyk,