Krzysztof Maciej Kowalski. Tytuł konferencji "Pamięć teatru. Zagadnienia dokumentacji teatralnej" wywołał we mnie osobistą refleksję. Niedawno minęło 37 lat od chwili, kiedy po raz pierwszy przekroczyłem progi Opery Bałtyckiej. Dokładnie pamiętam, że był to spektakl "Rigoletta", arcydzieła Giuseppe Verdiego. Pierwszy kontakt z tym wielkim dziełem operowym w dużym stopniu zadecydował o mojej fascynacji wspomnianą operą.
Z prawdziwym uwielbieniem odnosiłem się, może czasem za bardzo bezkrytycznie do dwóch gdańskich barytonów Jana Gdańca i Floriana Skulskiego. Chociaż w ostatnich latach miałem sposobność usłyszeć światowej klasy śpiewaków, tak na żywo, jak i w doskonałych nagraniach, to jednak z sentymentem powracam w swojej pamięci do tych spektakli z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Oczywiście moje zainteresowania operą rozszerzyły się znacznie, chociażby o twórczość Verdiego, który odgrywa dla mnie najważniejszą rolę. Teraz w związku z konferencją o dokumentacji teatralnej zastanawiałem się, czy mojej pamięci towarzyszą pozostające w zapomnieniu świadectwa mojego dawnego życia teatrem operowym. Zacząłem więc poszukiwać w moim domowym archiwum wszelkich materiałów związanych z tym światem teatralnym. W rezultacie uświadomiłem sobie, jak dalece osoba skromnego anonimowego konsumenta kultury teatralnej, ograniczonej do pewnego gatunku może