Jest to inscenizacja odważna. Odważna, choć nie epatująca formą. Nie ma w niej również bezpośrednich nawiązań do przedstawień, które odegrały szczególną rolę w kształtowaniu się wizji teatralnej "Dziadów". Krystynę Skuszankę nie interesują także polemiki z ogromnym dziś krytyczno-literackim komentarzem dramatu. Istotny okazuje się tu przede wszystkim nasz obecny czas historyczny, sprzymierzony z myśleniem wielkiego romantyka. Pisane przez lat kilkanaście "Dziady", niejasna numeracja części, już wśród współczesnych prowokowały spór o granice autonomii kolejnych tekstów. Dzisiaj najchętniej operuje się ostrożnym terminem: cykl "Dziadów", sygnalizującym z jednej strony konwencję epoki, otwartą strukturę dzieła, styl sztuki świadomie niespełnionej, a z drugiej rozmaity zakres przeżyć poety i doświadczeń narodu. Zatem dramat-cykl oraz skomplikowana tożsamość psychiczna bohatera - tworzące więź konstrukcyjną, o
Tytuł oryginalny
Krystyny Skuszanki czytanie "Dziadów"
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy Nr 48