Nie narzeka na nadmiar wolnego czasu. Ostatnio gra w kilku teatrach, m.in. w Teatrze Prezentacje w "Klanie Wdów", w Teatrze Polonia w "Boskiej", w Teatrze Kamienica w "ZUS", a także w Syrenie, m.in. w "Pajęczej Sieci" i "Makabreskach" w reż. Jerzego Bielunasa.
Na co dzień mieszka Pani z dwoma kotami - Amorkiem i Amneris. Czy dla osoby tak towarzyskiej jak Pani jest to wystarczająco satysfakcjonujące towarzystwo? - Towarzystwo jest genialne. Nie zawracają głowy, bawią się swoimi zabaweczkami, nie obciążają mnie swoimi problemami. Przeważnie mają dobry humor, są pogodne, okazują uczucie miłości. Przynoszą szczęście? - Bardzo dużo szczęścia. Są cudowne. Czy mimo tej miłości bierze Pani pod uwagę, że jeszcze raz wyjdzie za mąż? - Chyba bym nie chciała. Ale nadal dostaje Pani stosy listów od wielbicieli? - Zdarzają się listy, ale na pewno nie są to stosy. Na przykład niedawno dostałam bardzo miły list od pana, który cały mój dorobek artystyczny wypisał odręcznie na karteczkach. Bardzo się tym wzruszyłam, bo nawet ja nie miałam tak dokładnej dokumentacji mojej działalności teatralnej, telewizyjnej, filmowej. I bardzo się cieszę, że teraz już ją mam. Czyli ma Pani duże