"Maria Callas. Master Class" z Och-Teatru w Warszawie na LI Przeglądzie Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie. Pisze Anna Bajek na festiwalowym blogu.
Spektakl "Maria Callas. Master Class" zawiera w sobie sprzeczność: tytułowa Callas w tekście parokrotnie podkreśla, jak bardzo gardzi umizgami w stronę publiczności. Artysta według śpiewaczki powinien być skupiony i skoncentrowany tylko na sztuce. Sama, jak mówi, była odrzucana, nierozumiana, niedoceniana przez niektórych, nie szukała łatwego poklasku. Okazywała się zbyt trudna, kontrowersyjna. Zupełnym przeciwieństwem granej przez siebie postaci jest postawa aktorki. Krystyna Janda gra tak, jakby każdą frazą chciała uzyskać zaplanowany efekt. To wyliczone gesty, idealnie skrojona partytura, w której nie ma miejsca nie tylko na błąd, ale też na element zaskoczenia, coś, co faktycznie porwałoby w postaci Callas. To rozrywka, w której głównym podmiotem jest publiczność i chęć jej zadowolenia, a nie przybliżenie złożonego portretu śpiewaczki. I niby wszystkie te uwagi można zrzucić na karb koncepcji całości, w której widzowie są uczestni