- Ja chcę mówić o takiej młodej parze miłosnej - opowiada KLupa. - O kobiecie i mężczyźnie, do których pewnego ranka dociera nagle nasza rzeczywistość. Zaczynają - jakby to powiedzieć - inaczej widzieć świat w swoim mieszkaniu. Moja instalacja będzie rodzajem labiryntu, po którym się będzie chodziło jak po muzeum i natykało się na liczne, bardzo różne warianty tej opowieści. O przygotowaniach do premiery Spi>ra>li Krstian Lupa opowiadał Małgorzacie I. Niemczyńskiej w Gazecie Wyborczej-Dużym Formacie.
Niemczyńska pyta co pan teraz robi? - To będzie instalacja w Krakowie, część większego, całościowego projektu. Zainicjowała go Agata Siwiak, która sprowadza do miasta ogromny, kulisty namiot. Ma się w nim odbywać coś - powiedziałbym - alternatywnego, co umiejscowiłbym pomiędzy teatrem a bardzo osobistą wypowiedzią artystyczną. Udział weźmie również Oliver Frljić, który opowie o swojej niedoszłej "Nie-Boskiej komedii" - mówi Krystian Lupa, reżyser teatralny. Ale zaraz, zaraz - po kolei, panie Lupa. Powiedzmy może najpierw, co to w ogóle za namiot: kopuła nawiązująca w kształcie do globu, zainspirowana bryłami, jakie wymyślał Buckminster Fuller. Amerykański filozof i architekt projektował je początkowo dla armii, z czasem stały się jednak metaforą nowego widzenia świata - już nie tylko przez naukowców i kreślarzy, ale też artystów. Do udziału w krakowskim wydarzeniu o wdzięcznej nazwie "POP-UP" zostali zaproszeni m.in. Wiktor Rubin,