- Dziś mało kto czyta tę powieść Janusza Korczaka, choć imię bohatera weszło do obiegowej polszczyzny. W swoim czasie była to jednak ważna powieść polityczna, odnosząca się do konkretnej sytuacji. Królestwo Maciusia było metaforą państwa rządzonego nieudolnie, bo przez ludzi nie mających do tego kompetencji - mówi Dariusz Wiktorowicz, reżyser nagrodzonego "Króla Maciusia", w rozmowie z Henryką Wach-Malicką z Dziennika Zachodniego.
Henryka Wach-Malicka: Król Maciuś I, choć jest dzieckiem, to tak naprawdę nie dla dzieci został stworzony. A dokładniej, nie tylko dla dzieci. Dariusz Wiktorowicz: Szczerze mówiąc, dziś mało kto czyta tę powieść Janusza Korczaka, choć imię bohatera weszło do obiegowej polszczyzny. W swoim czasie była to jednak ważna powieść polityczna, odnosząca się do konkretnej sytuacji. Królestwo Maciusia było metaforą państwa rządzonego nieudolnie, bo przez ludzi nie mających do tego kompetencji. W powieści błędy popełniają dzieci, ale kłótnie i kiepskie decyzje zdarzają się przecież nie tylko im. Dramat powstaje wtedy, gdy prywaty i braku umiejętności jest w rządzie więcej niż zdrowego rozsądku, w każdym rządzie. Ktoś, kto nie zna pańskiego spektaklu, mógłby zapytać: po co ten Wiktorowicz karmi dzieci polityką...? Nasze przedstawienie korzysta z kanwy powieści, ale nie jest jej wierną adaptacją. Powiedziałbym nawet, że ją... odwrac