EN

16.02.1999 Wersja do druku

"Krwawe gody" jak magma

Reżyser nie wiedział, kie­dy skończyć, Dwóch bohate­rów dawno już nie żyło, a spektakl trwał, wytracając impet. Gdyby było krócej, na premierze "Krwawych go­dów" Lorki w miniony wieczór walentynkowy we wro­cławskim Teatrze Polskim byłyby zapewne owacje na stojąco. Tak pozostał za­chwyt i zadra. Że nie było trochę krócej. Podczas konferencji prasowej dziennikarze mieli obawy, czy uda się reżyserowi zgrać umiejętnie w całość aktorów Teatru Polskiego oraz tancerzy i tancerki Pol­skiego Teatru Tańca Ewy Wycichowskiej z Poznania. Jakby tego było mało, na scenie gościnnie w roli pie­śniarza wystąpił Marek Ba­łata. Różne środki wyrazu, wiele indywidualności, z których każda chciałaby zaistnieć. Ale Jacek Weksler, dyrektor Teatru Polskiego, lubi pracować z profesjona­listami. Spektakl jest bar­dzo równy, każdy pracuje na wspólny sukces. Bo sukces sceniczny jest to pewny. Właściwie wszystko jest tutaj wiadome. Poszczególne osoby o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Krwawe gody" jak magma

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 39

Autor:

Marek Perzyński

Data:

16.02.1999

Realizacje repertuarowe