Na czym polega tajemnica dobrego spektaklu? Czy istnieje "formuła alchemiczna", która przeróżnym czynnikom, materiom, substancjom teatralnym potrafi nadać idealną klarowność? Jak to się dzieje, że zespół teatralny, który od kilku lat, z nielicznymi wyjątkami, grywa "na pół gwizdka", produkuje letnie i nijakie przedstawienia, nagle robi spektakl, który chwyta za gardło i nie pozwala spokojnie zasnąć? Nie wiem, na czym polega tajemnica dobrego spektaklu. Ale to, że nagle zaczynam sobie zadawać podobne pytania, to zasługa niedzielnej premiery "BIESÓW" Dostojewskiego w reżyserii Krzysztofa Babickiego. Tak, tak - może trudno w to uwierzyć, ale były spontaniczne, kilkuminutowe owacje na stojąco, a po spektaklu nieustannie natykałam się na osoby, które z dziwnym wzrokiem, niespokojnie krążyły po korytarzu, usiłując doprowadzić do porządku rozhuśtane emocje. ROSJA Marka Brauna (scenografia) jest szczelnym pudłem, skrzynią, katafalkiem. Pudło
Tytuł oryginalny
Kruche ściany pudełka
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Gdańska nr 228