CIĘŻKI ma żywot teatr podejmujący teraz - w sensie najzupełniej dosłownym - tematykę współczesną. Nieprędko chyba zobaczymy siebie na scenie, jeszcze dłużej czekać będą bohaterowie dnia dzisiejszego: robotnicy. Taki potoki paradoks, najtrudniej pisze się literatom wtedy, gdy więcej wolno. Bo wtedy nie wypada już odwoływać się do aluzyjek, niedomówień, przymrużeń i innych dwuznaczności. Trzeba po prostu skonstruować prawdę artystyczną na kanwie prawdy życia. Dotychczas mieliśmy półprawdy a i tak wybitni twórcy teatralni dawali sobie z nimi rady na tyle, by widz nie czuł się oszukany. Najgorszy jest ten kaganiec, który twórca zakłada sobie sam. Dobrowolnie, z pozorami przymusu, z góry ustawiając się tak, by "to poszło". I szedł banał, półprawdy i ćwierćprawdy, co w sumie tworzy nie najciekawszy obraz polskiego teatru współczesnego. I tak będzie, oby nie za długo. Trzeba więc sporej odwagi, by sięgać dziś p
Tytuł oryginalny
Krotochwila z pegeeru i powtórka z marksizmu (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Ludu nr 275