"Premiera pana premiera" Edwarda Chudzyńskiego, wystawiona przez Teatr ZASP w londyńskim "Ognisku" w reżyserii Zięciakiewicza, nie ma nic wspólnego ze zmianą rządu w W. Brytanii ani z innym Edwardem-Heathem. Akcja sztuki rozgrywa się współcześnie w polskim Londynie, zawiera postacie, sytuacje, realia i aktualia emigracyjnego Londynu, ma pewne zabarwienie satyryczne, ale bez szczególnej zjadliwości. Jest to nie tyle komedia, co krotochwila lub wodewil. Wątek komediowy jest w przedstawieniu właściwie bez znaczenia. Istotne są lekkość (zwłaszcza w okresie upałów), tempo, niefrasobliwy humor, a nade wszystko piosenki. Chudzyński wybrał kilkanaście popularnych, znanych i lubianych melodii, na zmianę żywych i sentymentalnych - z Offenbacha, z operetek wiedeńskich, z angielskich i amerykańskich komedii muzycznych (pominął oczywiście hałaśliwe "pop-songi") i dał im nowe polskie słowa, proste, doskonale zespolone z muzyką. Najwięcej oklasków zdobywa
Tytuł oryginalny
Krotochwila Chudzyńskiego w "Ognisku"
Źródło:
Materiał nadesłany