Oglądając ten spektakl można odnieść wrażenie, że sprawy, o których Stefan Canew chce mówić w sztuce Życie to dwie kobiety, nie mieszczą się w zakątku czarnomorskiej plaży, jak i w trójkącie: Matka - syn -- marzenia. Garniturek wydaje się i przyciasny, i przykusy, zwłaszcza nam, nie najlepiej przecież obeznanym z bułgarskimi realiami historycznymi i kulturowymi. Autor zaczyna pewne wątki, sprawy, dotyka ich zaledwie, by już do rzeczy nie powracać, ograniczając się co najwyżej do napomknień. Gdyby jednak bliżej się wszystkiemu przyjrzeć, okazałoby się pewnie, że to, co nam może się wydać mgłą, w zamierzeniu autora miało być mgiełką utkaną z niedopowiedzeń, myśli urwanych i napomknień, świadomą próbą liryzacji - życia, o którym stanowią dwie kobiety. W Sofii wzbudza to oklaski, ale sala kameralna Teatru Ludowego w Nowej Hucie, choć przecież niewielka, świeci pustkami. Sztuka, na pewno niełatwa do pokazania na polskiej scenie, pos
Tytuł oryginalny
Krótka rozmowa między dwiema kobietami
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 12