"Kaskada" w reż. Agnieszki Olsten w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Tomasza Gromadka w Rzeczpospolitej.
Przejmująca sztuka "Udręka życia" Hanocha Levina przeobraziła się na scenie Teatru im. Jaracza w banalny i efekciarski melodramat. Zmiana tytułu spektaklu na "Kaskada" była pierwszym krokiem oddalającym twórców od świetnego oryginału. Początek sobotniej premiery zapowiadał co prawda dobre przedstawienie - kameralny komediodramat o rozpadzie związku. Jona, znużony małżeństwem facet po pięćdziesiątce, chce się rozstać z żoną Lewiwą. Ona sprzeciwia się rozwodowi, choć już męża nie kocha, a jedynie tęskni za wspólnymi chwilami szczęścia. Para obrzuca się oskarżeniami o zmarnowanie życia. Próbują być wobec siebie okrutni, ale stają się żałośni i dziecinni. Reżyserka Agnieszka Olsten umieściła akcje na parkiecie dancingu, nad którym kręci się dyskotekowa kula. Sam autor sztuki przewidział tylko jeden element scenograficzny - wielkie małżeńskie łóżko, z którego mąż wyrzuca żonę. Pragnienia bohaterów ujawniają się w