O SZTUCE "Kariera Artura Ui" pisałam w swoim czasie obszernie po obejrzeniu spektaklu w teatrze Brechta "Berliner Ensemble". Dzisiaj, z radością muszę stwierdzić na wstępie, że przedstawienie warszawskie nie tylko dościga to w macierzystym teatrze Brechta, ale je nawet w pewnych punktach przewyższa. Brecht przedstawił historię zbrodniczej kariery Hitlera i jego współpracowników w latach 1932-1938, jako historię gangu chicagowskich bandytów, ale spektakl berliński szedł jak najdalej w kierunku demaskowania w oczach widza prawdziwego oblicza tych pseudo-Amerykanów. Tej demaskacji służył przede wszystkim wstęp do widowiska, który na przyciemnionej scenie ukazywał "jak żywe" figury woskowe, przedstawiające Hitlera, Goeringa i Goebbelsa, a dopiero potem zaczynała się akcja grana przez "bandytów". Reżyseria Axera pozostawiła więcej pola dla domyślności widza. Dla nikogo nie ulega wątpliwości, kim naprawdę jest Arturo Ui (Hitler), kim Givola (Goebbels),
Tytuł oryginalny
Kronika zbrodni
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny