Chcę zapytać nasze władze wojewódzkie i miejskie, które prą do opery niczym Titanic na spotkanie góry lodowej: skoro w Polsce nie ma kto śpiewać, kto będzie śpiewał w operze w Białymstoku? - pyta Konrad Kruszewski.
Niech zaśpiewa wojewoda W Polsce nie ma kto śpiewać w operze!! Nie ma śpiewaków! Chodzi oczywiście nie o chórzystów, tylko solistów, którzy nie dość, że dysponowaliby pięknymi głosami, to jeszcze byliby obdarzeni talentami aktorskimi. Z tego powodu opera w Polsce kona i wydaje się, że jej zgon jest nieuchronny... Dlaczego o tym piszę? A dlatego, że wbrew temu w Białymstoku uparli się, żeby wybudować operę, choćby nie było nikogo, kto mógłby w niej zaśpiewać. Dziś wrócę do idei budowania na Podlasiu opery, gdyż mój felieton na ten temat sprzed kilku tygodni wywołał małą burzę. Generalnie burza ta składała się z chóru potępieńczych głosów miłośników opery. Chór ten skazywał mnie na wieczne potępienie za to, że śmiem sprzeciwiać się budowie w Białymstoku opery, na którą to budowę czekają dziesiątki, a może nawet setki tysięcy spragnionych sztuki operowej mieszkańców Podlasia. Dziś zatem jeszcze kilka argumentó