EN

4.02.2014 Wersja do druku

Królowa polskiej sceny

NINA ANDRYCZ była jedną z najwybitniejszych polskich aktorek teatralnych. Nie zaistniała w filmie, bo wyżej ceniła scenę. Wielu zarzucało jej, że dla kariery wykorzystywała fakt, iż była żoną premiera Józefa Cyrankiewicza - pisze Sławomir Koper w Do Rzeczy.

Zmarła w piątek w Warszawie. Miała 101 lat. Z datami u pani Niny zawsze były problemy, przez całe życie podawała, że urodziła się w 1915 r. w Brześciu Litewskim. Dopiero niedawno przyznała się, że odjęła sobie trzy lata, możliwe zresztą, że w rzeczywistości była jeszcze starsza. Podobnie było z jej opowieściami o młodych latach. Spędziła je z matką w sowieckim Kijowie, drogę do domu odciął jej bowiem wybuch rewolucji bolszewickiej. Nad Dnieprem pozostała aż do 1927 r. W maju 1920 r. Kijów zajęła jednak armia gen. Rydza-Śmigłego i nie wiadomo, dlaczego matka Niny nie zdecydowała się na powrót wraz z polskimi oddziałami. To niejedyna tajemnica w życiu pani Niny. Po przyjeździe do Polski panna Andrycz rozpoczęła studia. Dostała się do Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie, ale wobec sprzeciwu matki równolegle uczyła się na uniwersytecie. Po dwóch latach skoncentrowała się jednak wyłącznie na aktorstwie. Występował

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Królowa polskiej sceny

Źródło:

Materiał nadesłany

Do Rzeczy nr 6/03.02

Autor:

Sławomir Koper

Data:

04.02.2014