Gdyby nie RuPaul, nie biegałbym dzisiaj po scenie Teatru Miejskiego w Lesznie w dwudziestocentymetrowych szpilkach, wielkiej peruce i mocno obcisłym gorsecie. Premiera "Seksmisji" Joanny Drozdy już w piątek - pisze Mike Urbaniak w Voque.
- Wiesz już pewnie, że robię "Seksmisję" w Teatrze Miejskim w Lesznie - zaczęła aktorka i reżyserka Joanna Drozda, dzwoniąc do mnie w jeden z tych piekielnie gorących, letnich wieczorów. Rzeczywiście, wieści o tym, że scenariusz kultowego filmu Juliusza Machulskiego próbowany będzie niebawem na teatralnych deskach dotarły do mnie lotem błyskawicy, wywołując duże zaciekawienie. Trzeba bowiem mieć nie tylko niezły tupet, by za "Seksmisję" się zabrać, ale też i dużą odwagę, by wystawić ją w teatrze, który powstał przed chwilą (zaledwie trzy lata temu), więc dorobek, ale i możliwości ma raczej skromne. - I byłabym najszczęśliwsza na świecie - kontynuowała Joanna - gdybyś zgodził się wystąpić w naszej "Seksmisji" w roli Jej Ekscelencji. Bo któż by się piękniej i naturalniej przeginał w pełnym dragu niż ty? Dostałem naturalnie ataku śmiechu, myśląc, że to żart przepyszny, ale reżyserka poczęła szybko wyprowadzać mnie z błędu