Teatr Polski w Warszawie jest bodaj jedynym, gdzie istnieje oficjalny zakaz - wydany przez Kazimierza Dejmka - pokazywania się w telewizyjnej reklamie. Można się przeciw temu mniej czy bardziej buntować - twierdzą aktorzy związani z tą sceną - ale rzeczywiście trudno grać dramatyczną rolę i równocześnie zachwalać podpaski Always.
"Polski" stanowił zawsze specyficzną scenę, związani z nim byli najwięksi polscy aktorzy, reżyserzy - Szyfman, Schiller. Jedną z ostatnich premier teatru jest "Ryszard III" Williama Szekspira, w którym gra wielu wyśmienitych aktorów. Po raz któryś z rzędu występują razem Nina Andrycz i Jan Englert. Na parę chwil przed kolejnym gościnnym występem w chorzowskim Teatrze Rozrywki opowiadają nieco o sobie i o przygotowaniu spektaklu. Jan Englert: "Pani Nino, zawsze będę pamiętał jak mnie Pani wyciągnęła z siódmego rzędu." Nina Andrycz: "Och, ja czułam pismo nosem, że z niego będzie aktor. Był moim halabardnikiem, beztekstowym. Ale coś miał w tym zielonym oku... jak słuchał człowieka to się czuło, że on słucha. Wyciągnęłam go z tego siódmego rzędu i powiedziałam: "Chcę się z Panem sfotografować". Myślę, że to zdjęcie przyniosło mu trochę szczęścia i potem poszło już dobrze. Przyszedł ze szkoły z opinią bardzo dobrego artysty i