Tak się przez długi czas składało, że gdy grano "Orfeusza i Eurydykę" - musiałem być akurat poza Poznaniem! Wystawiany jest ten spektakl rzadko, trudno dopasować terminy. Zdążono już wielokrotnie opisać owo wydarzenie, jakim stała się premiera opery Christopha Glucka w pomieszczeniach poznańskiego Muzeum Narodowego. Mogłem więc oglądać i słuchać "Orfeusza" bez tego wewnętrznego napięcia, jakie towarzyszy podczas pierwszego przedstawienia - i zespołowi wykonawczemu i recenzentowi... Czekając na pierwsze takty muzyki - rozglądałem się po publiczności i po pięknym, wręcz pałacowym wnętrzu muzealnego hallu, ozdobionym bezcennymi tkaninami. Wcześniej, na zasadzie towarzyskiego, dyskretnego oprowadzania, stworzono widzom okazję do obcowania ze zgromadzonymi w bocznych salach arcydziełami malarstwa i rzeźby. Wytworzył się nastrój godny wspaniałej muzyki tego kompozytora królów! I pomyślałem sobie, że wbrew wyrzekaniom publicystów - słusznie w
Tytuł oryginalny
Królewski spektakl
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański nr 50