"Kraina śpiochów" w reż. Bernarda Bielani w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Anna Kopeć w Kurierze Porannym.
Urocza "Kraina Śpiochów". Wyobraźnia i kreatywność Marty Guśniowskiej nie ma sobie równych. Swoją najnowszą sztuką po raz kolejny udowadnia jak ważne są sprawy dzieci. Przy okazji dorośli mogą dowiedzieć się czegoś o sobie i bawić się nie gorzej niż najmłodsi. I jak w każdej bajce, wszystko dobrze się kończy. Na choinkę, na aniołka, leniwca, gapę, profesora, bocianka, a nawet na sopelek - sposobów na spanie jest wiele. Najważniejsze, by dobrze się wyspać, bo człowiek wyspany to człowiek szczęśliwy, spokojny i pełen energii na nowy dzień. To szczególnie istotne w odległej i magicznej Krainie Śpiochów, której mieszkańcy noszą piękne stroje, a obowiązkowym nakryciem głowy jest poduszka - po to, by w każdej chwili bezpiecznie i miękko paść w objęcia Morfeusza. Władcą tego miejsca jest ten, kto śpi snem sprawiedliwego. Jednak pewien poważny problem ma Królewna Spioszka. Nie pomaga jej ani syrop nasenny, liczenie baranów, ani wykła