"Król Lear" w reż. Krzysztofa Jasińskiego w Teatrze STU w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.
W dramacie Szekspira "Król Lear" przeglądają się kolejne epoki, kulturowe mody, zmiany w obyczajowości. Aktualność legendarnej, arcytrudnej do adaptacji sztuki polega przede wszystkim na skojarzeniu z szaleństwem, które - podobnie jak działanie tytułowego króla - sytuuje się poza logiką. O losach jednostki i świata decyduje zawsze przypadek. W interpretacji Krzysztofa Jasińskiego obłęd Leara jest nie tyle konsekwencją zachowania jego niewdzięcznych córek, ile chorującej rzeczywistości. Dobrnęliśmy do kresu, przesilenia. Kryzys ekonomiczny minął, ale niepokój egzystencjalny pozostał. Nie ma sensu czekać, że coś się zmieni. Pozostaje tylko wyśniony Godot. Nazwisko Becketta pojawia się w kontekście przedstawienia Jasińskiego nieprzypadkowo. Fundamentalnym pomysłem reżysera było przepisanie kanonicznego tekstu Szekspira na język groteski i absurdu. Niezmiernie istotna w dramacie postać błazna została zastąpiona beckettowskimi typami, które