Z rolą szalonego, opuszczonego przez bliskich, skazanego na poniewierkę króla Leara mierzą się najwięksi aktorzy. Zwykle ta bardzo trudna i wymagająca rola uznawana jest za ukoronowanie aktorskiej kariery. Learem był Tadeusz Łomnicki (jego ostatnia wielka rola), Daniel Olbrychski w wcielił się we władcę Brytanii na swoje 60 urodziny. We wrocławskiej inscenizacji litewski reżyser w roli tytułowego władcy obsadził Bogusława Kierca (ur. 1943).

Opowieść o starym królu, który postanawia podzielić swoje królestwo pomiędzy trzy córki, zobaczymy w formie scenicznego zapisu procesu powstawania spektaklu. Bohaterami będą nie tylko postaci Szekspira, ale także aktorzy walczący z czasem i własną pamięcią. Bogusław Kierc, absolwent krakowskiej PWST, debiutował udanie w filmowych "Popiołach" Andrzeja Wajdy (1965). Zagrał tam Krzysztofa Cedro, wiernego napoleońskiego żołnierza, walczącego pod Saragossą, towarzyszącego cesarzowi także w marszu na Moskwę. Jednak to nie film stał się żywiołem aktora, ale teatr i poezja. Kierc stworzył ważne role właśnie we Wrocławskim Teatrze Współczesnym - był Głodomorem w "Odejściu głodomora" i Franzem w "Pułapce" Tadeusza Różewicza, Pustelnikiem w "Klątwie" Stanisława Wyspiańskiego, Parrym w "Zwycięstwie". Grał też role szekspirowskie - Puka w "Śnie nocy letniej", błazna w "Wieczorze Trzech Króli" i Montecchiego w "Romeo i Julii". Zajmuje się te