Gwiazda Dürrenmatta błyszcząca niegdyś jasno także i na scenach teatrów polskich powoli przygasa. Czy nieuchronnie - od czasów "Meteora", który przeleciał przez scenę niejednego naszego teatru - trudno jeszcze powiedzieć. Coraz częściej autora szwajcarskiego ratuje dla polskiego widza reżyser i aktorzy. Jak to było z "Play-Strindberg" na scenie teatru Współczesnego w Warszawie w reżyserii i scenografii Andrzeja Wajdy. Dürrenmattowski "Król Jan według Szekspira" jest sztuką o cynizmie królów, którzy kosztem swoich poddanych rozstrzygają za pomocą wojen swoje rodzinne spory. Zdarza się wprawdzie, że jakiś koronowany udziałowiec królewskiego koncernu zostaje otruty lub zarżnięty, ale jeśli gra prowadzona jest według reguł to zazwyczaj giną tylko poddani. Dürrenmatt oczywiście metaforę historyczną wykorzystuje dla krytyki współczesnego świata i to przede wszystkim świata kapitalistycznego. Dostało się też neutralny
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 175