OPOWIEŚĆ sceniczna Romana Brandstaettera o królu (Stanisławie Auguście Poniatowskim) i aktorze (Wojciechu Bogusławskim) "szła" w latach pięćdziesiątych przebojem frekwencyjno-kasowym we wszystkich bez mała teatrach. Było to w czasach mody na sztuki kostiumowe, paraboliczne, odwołujące się do tradycji postępowych i zmagań o lepszą i szczęśliwszą Polskę. Brandstaetter skonfrontował w niej rolę króla z rolą aktora. Zgodnie z szekspirowską zasadą: świat jest na scenie, świat cały jest sceną. Obu tym protagonistom kazał jeszcze raz odegrać swoje ważne i wiele znaczące, role. Z tym, że rola króla jest znacznie bardziej rozległa i skomplikowana. Mocniej uwarunkowana sytuacją polityczną zewnętrzną i wewnętrzną. Król w tej sztuce walczy z buntem magnatów, ciemnotą i zagrożeniem zewnętrznym. Walczy o całość chylącej się do upadku Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Aktor - o narodową scenę. Przeciwnikami aktora są włoscy śpiewacy i francus
Tytuł oryginalny
"Król i aktor"
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Bałtycki" nr 189