Sztuka Broszkiewicza jest pierwszą manifestacją "października" we współczesnej dramaturgii polskiej. Trzeba było pełnego roku, by teatr nasz doczekał się spektaklu, próbującego podjąć nastroje ostatniego okresu. Inne nowe utwory dramatyczne są bądź skeczami satyrycznymi typu "Bim-bomu", bądź też ograniczają się do polemiki ze stalinizmem (jak sztuka Zagórskiego ogłoszona niedawno w "Kulturze" paryskiej). Dopiero Broszkiewicz - jakkolwiek krytyka minionego okresu również dominuje w jego "Imionach władzy" - stara się podjąć problemy także ostatnich miesięcy. Ta ultra-współczesna sztuka dzieje się kolejno w starożytnym Rzymie, w Madrycie czasu monarchii, oraz w nieokreślonym więzieniu współczesnym, przypominającym orwellowski świat społecznej "science-fiction". Pierwsza sztuka "gomułkowska" jest więc metaforą historyczną. Jest to charakterystyczna formuła, zjawiająca się znowu, w ciągu ostatniego sezonu, w literaturze
Tytuł oryginalny
Król Filip i jego ofiary
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 40