- Jestem Izraelczykiem-Żydem i urodziłem się w Polsce już po tej straszliwej epoce. Nie mogłem bić brawa, bo sztuka i spektakl były dla mnie wyjątkowo trudnym przeżyciem - o premierze "Naszej klasy" w reż. Hanan Snir w Tel Awiwie pisze Michael Handelzalts.
Historia pewnej klasy w pewnym miasteczku we wschodniej Polsce obejmująca ponad osiemdziesiąt lat: Żydzi i Polacy w tańcu śmierci naszej i ich własnej historii. Odważna obserwacja tego co było, zrealizowana w szczególnym stylu, pozostawiająca widza zadziwionego, zszokowanego, utożsamiającego się i wzruszonego. Sztuka napisana przez Polaka Tadeusza Słobodzianka opowiada o tym, co zdarzyło się w klasie we wschodniej Polsce w 1925 roku, w której uczyło się dziesięcioro dzieci. Piątka z nich była Żydami, piątka Polakami. Dorastają razem, dojrzewają, kłócą się i zakochują, następnie w 1939 roku atakują ich Sowieci (witani przez Żydów z radością.) W roku 1941 zjawiają się Niemcy. A wtedy polscy mieszkańcy miasteczka napadają na jej żydowskich mieszkańców, gromadzą ich w stodole i palą. Każdego ucznia i uczennicę z klasy spotka inny los. Są gwałceni, mordowani, gwałcą i mordują, donoszą, żenią się, ukrywają, ratują. Uciekają, odk