- Przyznaję się do tego, moje uzależnienie alkoholowe jest odzwierciedlone w tym dramacie. Dramat ukazuje pełną drogę do uzależnienia. Od uwiedzenia do trwania, z próbami przerwania procederu i nie uświadamianą potrzebą zakończenia i powrotu do zdrowia. Ale to nie jest takie po prostu. Po prostu krętą się wije ścieżyną - mówi IRENEUSZ KOZIOŁ, autor "Spuścizny", granej w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze.
Z Ireneuszem Koziołem [na zdjęciu], autorem sztuki "Spuścizna" granej w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze, rozmawia Joanna Curzytek: Czy wystawienie sztuki na scenie to początek życia scenicznego tekstu? Z jednej strony jest to początek sztuki teatralnej, czyli dzieła pełnego. Rola dramatopisarza kończy się wtedy właściwie, a jeszcze się nie zaczęła rola dramaturga, o ile tekst był pisany dla teatru. Tak się składa, że po ostatniej reformie teatralnej reżyserzy jakby przejęli obowiązek dramaturgów, czyli oni dramaturgizują tekst napisany przez dramatopisarza. Żeby to wyjaśnić, Mickiewicz nie był dramaturgiem, Mickiewicz był dramatopisarzem, pisał swoje dramaty do czytania. Nie miał możliwości wypróbowania swojego tekstu na scenie. Słowacki natomiast miał taką możliwość i pisał swoje utwory pod kątem dramaturgicznym. Był dramaturgiem. Ciekawe, że tekst dramatyczny może mieć życie przed życiem; jego początek niekoniecz