Program do "Antygony" - najnowszej premiery w warszawskim Teatrze Studio w reżyserii Zbigniewa Brzozy - ma formę kilkustronicowej gazety. Artykuły w niej zebrane (przedruki z codziennej prasy) donoszą o wstrząsających wydarzeniach ostatnich kilku lat. Zamiast portretów twórców przedstawienia w programie widnieją zdjęcia uzbrojonych nieletnich Czeczeńców, ofiar niedawnych czystek etnicznych w Burundi i Rwandzie, bestialskich pogromów w byłej Jugosławii. Ten komentarz, podobnie jak wyświetlone na początku spektaklu przeźrocza, sytuują grecką tragedię w dzisiejszych czasach. "Antygona" Brzozy rozgrywa się wśród monumentalnej dekoracji brunatnych podestów i geometrycznych figur pokrytych grafitti. Ponury nastrój podkreśla dysonansowy lament elektrycznych skrzypiec, płynący z głębi, gdzie wysoko ponad sceną ustawił się dwuosobowy zespół Henryka Gembalskiego. Kreon (Jerzy Radziwiłowicz), despotyczny władca Teb, sprawuje rządy oparte na terrorze. Towa
Tytuł oryginalny
Kreon naszych czasów?
Źródło:
Materiał nadesłany
Więź nr 3