"Życie" Jarosława Jakubowskiego w reż. Pawła Aignera w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Kalina Zalewska, jurorka 18. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie
Polskiej Sztuki Współczesnej.
Nie wiadomo czy Jarosław Jakubowski chciał napisać współczesny moralitet, a wyszła mu komedia, czy może było odwrotnie. Bezsprzeczny jest gorzki smak utworu. Autor idzie tu tropem Marka Koterskiego, któremu udało się po mistrzowsku połączyć oba gatunki. Jakubowski nie uważa jednak jak Koterski, że "wszyscy jesteśmy Chrystusami" - choć zarazem też jego prześladowcami - a jego cierpienie oświetla nasze, pokraczne egzystencje. Sądzi raczej, że nawet nie wiemy kim jest ten, w którego podobno wierzymy, a życie dalekie jest od jakiego takiego wymiaru nie tyle z racji piętna nałogów, co naszej ignorancji. W zgodzie z praktyką moralitetu, bohater utworu jest typowy, ledwie naszkicowany, podobnie jak reszta postaci i cały sceniczny świat. Taki też, ogólny, służący przykładowi, jest tytuł sztuki i przedstawienia Pawła Aignera w łódzkim Teatrze Powszechnym: "Życie". Protagonista tej, jak brzmi podtytuł, "komedii dla dorosłych", jest pospolity i przyzi