Wszystko w tym spektaklu potwierdzało jego odświętny charakter. Znakomita obsada, barwny kształt widowiskowy i nawet ozdobniki w postaci liryczno-rodzajowych songów oraz urozmaicających scenografię malarskich plansz. Nie zawsze jednak nadmiar dobrych chęci dziełu sprzyja. I tym razem można by więc rozważać celowość jakby umyślnie atelewizyfnej formuły inscenizacyjnej przedstawienia, wszystkich zastosowanych układów i rozwiązań rodem z,,żywej" sceny wraz z płynącymi stąd pomyłkami, zwłaszcza w humorystycznej wręcz optyce niektórych scen. Ale i taki zamysł kompozycyjny również, jak mniemać można, wyniknął z chęci zaznaczenia odświętnej doniosłości sztuki o ludziach i wydarzeniach pierwszych lat po rewolucji. Po "Kremlowskie kuranty" reżyserzy tradycyjnie już sięgają z okazji rocznicy Października. I nic dziwnego. Centralną postacią sztuki jest przecież Lenin, podobnie zresztą jak i dwu pozostałych części "Trylo
Tytuł oryginalny
Kremlowskie kuranty
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 48