Autorzy miewają kłopoty z własną twórczością nie tylko za życia. Łatwo bowiem przylepia im się etykiety, z których trudno się otrzepać. Tak było z Racinem, który nosił nalepkę pseudoklasyka. Pseudo - wiadomo - to coś nieautentycznego, jakby z drugiej ręki. No bo wziął na swój warsztat dramaturgiczny w XVII wieku wątki antyczne, wypożyczył z Grecji bohaterów. Zawsze jesteśmy skłonni dopatrywać się bardziej podobieństw niż różnic, które świadczą o tożsamości dzieła. Tak było z "Fedrą" Racine'a. Odwołał się on do mitów greckich, do dawnych bogów - to prawda. Dał jednak im mentalność i świadomość ludzi mu współczesnych. Odkrył oblicze własnej epoki. Zajrzał pod powierzchnię zjawisk, którym przypatrzył się z bliska. Dał jednocześnie klucz do interpretacji swoich utworów czasom przyszłym. Niech was nie zmyli starożytne tło, imiona obco brzmiące. To nie żadna rekonstrukcja dawnych bohaterów. Są oni nasyceni własnym c
Tytuł oryginalny
Kreacja!
Źródło:
Materiał nadesłany
Radar nr 37