Co w teatrze? Bodaj najciekawszą premierę dał teatr Współczesny, przypominając "Krawca" Mrożka. Piszę "przypominając", bo sztuka nie jest nowa; powstała przed kilkunastu laty, jednak... sam Mrożek ukrył ją w szufladzie, gdyż wydawało mu się, że zbyt natrętne są w niej zbieżności z "Operetką" Gombrowicza (chronologicznie zresztą nieco późniejszą). Jego obawy wydają się przesadne; co prawda istotnie twórcą nowego ładu i tu i tam jest Krawiec, i tu i tam strój odgrywa zasadniczą rolę w przemianach osobowości i w przemianach dziejowych, lecz na tym - koniec podobieństw. U Mrożka kraj rządzony przez Ekscelencję podbijają Barbarzyńcy. Podbijają rzekomo w imię nowych idei, w gruncie rzeczy jednak idzie im tylko o to, by zająć podbite fotele i upodobnić się do tych, którzy zajmowali je uprzednio. Niszczą tylko dla przyzwoitości, bo nie wypada im przyznawać się od razu. Niedługo zaczną przeglądać się w lustrze, a potem my
Tytuł oryginalny
Krawiec (u Mrożka) ubiera Barbarzyńców (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 1775