EN

15.04.1984 Wersja do druku

Krasowski w "Zemście" gładko pobił Dejmka! (fragm.)

Natomiast jeśli któreś z obecnych warszaw­skich przedstawień miałbym uznać istotnie za nieco żenujące, to raczej wskazałbym na ko­lejną Fredrowską "Zemstę" - tym razem wystawioną w Teatrze Narodowym. W pew­nym sensie sam sobie jestem winien: narze­kałem niegdyś w "Kurierze", że całymi lata­mi nie gra się u nas Fredry, podczas gdy w Londynie np., można niemal co wieczór trafić na Szekspira i to niejednokrotnie na tę samą sztukę w dwu, a może i trzech różnych in­scenizacjach, na dwu czy trzech różnych, kon­kurencyjnych scenach. No, i proszę - doczekałem się, iż jednego wieczora można w War­szawie obejrzeć dwie "Zemsty": w Polskim i w Narodowym, trzecią - tę świetną z Po­wszechnego - mając jeszcze w pamięci. Być może jednak nie dość wyraźnie wów­czas podkreśliłem, iż jeśli w Londynie gra się np. równocześnie dwie inscenizacje "Makbe­ta", to gra się je z wielkimi aktorami i pu­bliczność, znająca przecież tragedię na p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Krasowski w "Zemście" gładko pobił Dejmka! (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 2027

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

15.04.1984

Realizacje repertuarowe